Jakiś czas temu spotkałem się z dziwną sytuacją. Na moim laptopie zainstalowany był równocześnie Windows Vista oraz Linux Fedora 11. Nie było z nimi problemów podczas poprzedniego reinstalowania aż tu nagle… przy kolejnej coś poszło nie tak. Układ był następujący:
- Partycja ukryta FAT-32 z przywracaniem Windows
- Partycja z Windows Vista
- Partycja Linuxa
- Swap
- Partycja NTFS Data dla Windows
Na MBR całego dysku znajduje się GRUB i nigdy nie było żadnych kłopotów z reinstallem Windowsa, aż tu nagle… przy ostatniej przygodzie wyskoczyła niespodzianka. Próbuję reinstalować system, wybierając opcję przywracania tylko na pierwszą partycję (czyli tę z systemem Windows). Program Asusa za nic nie chciał współpracować uznając, że nie może. W dodatku MBR nie uległ wyczyszczeniu, co nie byłoby problemem, gdyby nie fakt, że linuxa nie widział. Jak się okazało partycja linuxa została posiekana przez przywracanie Windowsa.
Nie ufaj pomocy technicznej Asusa
Zadzwoniłem do Asusa i pytam, co się dzieje. Na to, przyznajmy, miły pan po drugiej stronie wyjaśnił mi, że partycja ukryta jest niepotrzebna i mogę spokojnie ją usunąć. Ładnie, pięknie, ale niestety wiele to nie dawało. Oczywiście trochę podyskutowałem z panem po drugiej stronie, co był łaskaw skwitować czymś w rodzaju “jeżeli używa się GRUBa to… cóż nie chciałbym tutaj obrazić pana”. Co to w ogóle miało być? Czy tak powinien się zachować konsultant pomocy technicznej renomowanej firmy komputerowej? Nie sądzę. Zostawmy to jednak…
Usunąłem partycję i nie dało to nic. GRUB jak był wcześniej tak został. Uznałem, że nie ma to znaczenia, bo i tak chciałem go używać. Problem sprawiało znowu przywracanie systemu. Stworzyłem sobie jedną partycję na windowsa i… nie działało. Dlaczego? Ano okazało się że partycja ukryta musi być, bo przywracanie używa jej jako tymczasowej do przenoszenia plików przy instalacji systemu. Innymi słowy jest się na nią skazanym.
Co natomiast z linuxem? Okazuje się, że z jakiś powodów nie chciało się nic instalować także dlatego, że ten nieszczęsny linux siedział pomiędzy partycjami windowsa, nawet jeżeli ta druga nie powinna w ogóle być ruszana. Po zamianie miejscami partycji (Data na środek, a linux na koniec dysku) wszystko śmigało bez kłopotu.
Wnioski
Jeżeli planujemy używanie linuxa na notebookach Asusa warto robić sobie partycje linuxa na końcu. Fakt, że tak jest niewydajnie, ale przynajmniej nie ma problemów z przywracaniem systemu Windows. Partycja ukryta windowsa musi być dostępna dla programu przywracającego system.
Podejrzewam, że gdybym usunął jednak partycję ukrytą i miał obok siebie obie partycje (Windows + Data) to wybierając instalację tylko na pierwszej partycji, on zainstalowałby system na drugiej używając pierwszej jako tymaczasowej. Nie miałem okazji, gdyż mam nadal partycję ukrytą oraz instalację wykonałem w moim przypadku tylko dla jednej partycji. Być może kiedyś jeszcze to sprawdzę.
